Kiedy czytam te narzekania


Kiedy czytam te narzekania na młodzież, że jest oporna, że brakuje jej zaangażowania, że nie chce robić tego... co chcemy, by robiła.

Dziecko nie jest niewolnikiem do wykonywania poleceń nauczyciela. Nie róbmy z uczniów psów Pawłowa.

U człowieka zamkniętego pod przymusem w jakimś budynku i zmuszanego (groźbami, karami, manipulacją lub przekupywaniem) do wykonywania przeraźliwie nudnych dla niego czynności, których sensu nie rozumie, które nie odnoszą się do jego potrzeb - frustracja i zniechęcenie są naturalne, są objawem zdrowia psychicznego. Pochylmy się nad tym ze zrozumieniem. Przyjmijmy to.

Dla mnie o wiele dziwniejsza jest karność i bezkrytyczne posłuszeństwo. Bo to oznacza totalne stłumienie emocji. To powinno nas niepokoić. Bo przecież kiedyś wybuchną.

Nie chcę by celem szkoły była tresura, by wyprodukować ludzi posłusznych, pokornych i jednocześnie narzekających na boku.

Obowiązkowych... w wykonywaniu cudzych poleceń.
Odpowiedzialnych... za narzucone przez kogoś zadania, których sensu nie rozumieją.
Systematycznych... w rozwiązywaniu problemów oderwanych od cokolwiek, co jest im bliskie i co ma przełożenie na ich życie.

Dajmy sobie wszyscy trochę więcej zrozumienia.

Tomasz Tokarz

Komentarze

Popularne posty