Nie chcę reformy




Ponieważ otrzymałem pytanie, czy celem moich działań jest reforma i poprawa jakości systemu kształcenia, odpowiadam: nie.
Szczególnie w obecnych warunkach i priorytetach.
Nie chodzi mi o reformę.
Reforma (zgodnie z definicją) to proces poprawiania elementów systemu, usprawniania, by funkcjonowały lepiej, nie naruszający jego podstawowych reguł i mechanizmów.
Nie chodzi mi o udoskonalenie archaicznego systemu.
O ulepszenie działania fabryki produkującej sformatowanych uczniów według narzuconej matrycy.

Nie chodzi mi o to, by kombinat pracował skuteczniej.
Efektywniej obrabiał.
Nie chodzi mi o lepszą ocenę i kontrolę.
Nie chodzi o lepsze wyniki.
O wyższą pozycję w ogólnoświatowych rankingach.

Jakość kształcenia interesuje biurokratów i tych, którzy traktują uczniów instrumentalnie, jako materiał do lepienia.
Przykładem jest ostatnia reforma, która uzasadniana była, a jakże, troską o poprawę jakości kształcenia...

Mnie interesuje wspieranie ludzi w rozwoju.
W zakresie lepszego rozumienia siebie, komunikowania, współpracy, kreatywności i krytycznego myślenia.
To, aby każdy mógł odnaleźć swoją ścieżkę.
I znalazł spełnienie.
Tego nie osiągną w systemie fabrycznym...

Co zamiast reformy i ulepszania?
BUNT

W koncepcji Roberta Mertona BUNT polega na odrzuceniu zarówno dotychczasowych celów edukacyjnych, jak i zinstytucjonalizowanych, społecznie uznanych środków służących do ich realizacji przy jednoczesnym dążeniu do wprowadzenia nowych celów (wartości) i norm (środków)

Bunt niesie w sobie propozycję alternatywy, jak przypadku odrzucania kultury dominującej i zastępowania jej kontrkulturą.

Bunt jest jedną z form reagowania na AMOMIĘ - której doświadczamy. Reakcją najbardziej twórczą (inne to: innowacja, rytualizm, wycofanie)

„Bunt wyprowadza ludzi na zewnątrz otaczającej struktury społecznej, aby tworzyli wizję i próbowali realizować strukturę nową, to znaczy zupełnie przekształconą. Zakłada to wyobcowanie z panujących celów i wzorców, które uznawane są za czysto arbitralne. Arbitralne zaś to, ściśle biorąc, takie jakie nie są ani prawomocne, ani też nie są w stanie egzekwować posłuszeństwa, ponieważ równie dobrze sytuacja może wyglądać inaczej”.

Zdaniem Mertona bunt jest charakterystyczny dla nowo wyłaniających się warstw lub klas społecznych, którym zastany system nie daje możliwości rozwoju adekwatnych do aspiracji"

Tomasz Tokarz

Komentarze

Popularne posty