Mamy przed sobą różne drogi


Jak już pisałem wielokrotnie - w kwestii rozwoju jestem raczej natywistą niż genetywistą. Niespecjalnie wierzę w wychowanie, w jego znaczenie - szczególnie jeśli rozumiemy je jako urabianie człowieka za pomocą zewnętrznych stymulacji. Nie sądzę, by to zbyt wiele dawało.

Rodzimy się już jacyś, z określonym pakietem, z predyspozycjami, z mocnymi stronami. Rolą edukacji jest wspieranie nas w rozwijaniu naszego potencjału a nie formowanie wg wymyślonych matryc.

Nie jest dla mnie zaskakujące, że taki pogląd potwierdzają nowe badania. Wiele miejsca poświęcała temu Judith Harris. W podobym kierunku idą najświeższe analizy Brooke Macnamary. Według niej mitem jest przekonanie, że za pomocą intensywnych oddziaływań zewnętrznych można z dowolnej osoby zrobić tego, kogo chcemy.

W badaniach przeanalizowała grupę skrzypków i sportowców. Okazało się, że najwybitniejsi skrzypkowie/sportowcy trenowali znacznie mniej niż skrzypkowie/sportowcy dobrzy. 
Wybitnie zdolni mogli ćwiczyć mniej, a i tak osiągali świetne wyniki. Ich wysiłki treningowe nie przekładały się też na osiągnięcia.

Macnamary wskazuje, że "w grupie profesjonalistów liczy się po prostu talent i predyspozycje (...) sukcesu nie osiągną ci, którzy nie mają talentu i będą chcieli go zastąpić tylko wytężoną pracą. Będą może świetnymi rzemieślnikami, ale nie przejdą na poziom mistrzowski"

https://royalsocietypublishing.org/…/pdf/10.1098/rsos.190327

I to jest sedno - nie warto iść ślepo za sloganami, że możemy stać się kimkolwiek. Ważniejsze jest to, by zrozumieć to, kim jesteśmy, kim możemy być, co jest naszym największym atutem. Odkrycie i wydobycie z nas, tego co najwartościowsze i wykorzystanie tego na naszej drodze - to dla mnie podstawowy cel edukacji.

Jesteśmy jako ludzie różni. Mamy różne talenty. Różne psychiki. Różne zainteresowania. Wymagamy różnych podejść. Mamy przed sobą różne drogi. I to stanowi o naszej sile gatunkowej.

Tomasz Tokarz

Komentarze

Popularne posty