Confirmation bias



Czytam właśnie o ciekawych badaniach Davida Perkinsa (z 1991). Badani najpierw wyrażali swoją opinię na określony temat, a potem mieli wypisać wszelkei argumenty, jakie przyjdą im do głowy - zarówno przemawiające za słusznością wyrażonej opinii lub przeciwko niej. Wnioski były następujące:

1. Jak można się domyślić badani formułowali dużo więcej argumentów zgodnych ze swoim wstępnym stanowiskiem niż tych przemawiających za słusznością przeciwnego poglądu.

2. Im bardziej wykształcone były osoby badane, tym więcej argumentów wymyśliły. Kiedy jednak Perkins porównał uczniów czwartej klasy szkoły średniej z uczniami klasy pierwszej oraz studentów czwartego roku studiów ze studentami pierwszego roku, nie stwierdził niemal żadnej poprawy w obrębie poszczególnych typów szkół (!).

Doszedł do przekonania, że szkoły nie uczą wnikliwego rozumowania. One po prostu zgarniają bardziej inteligentnych kandydatów. Szkoły/uczelnie raczej bazują na inteligencji uczniów/studentów, niż ją stymulują.

3. Okazało się, że najlepszym predyktorem umiejętności argumentowania jest nie wykształcenie lecz poziom IQ. Co ciekawe odnosiło się to jednak wyłącznie do liczby argumentów zgodnych z przyjętym stanowiskiem.

Ludzie inteligentni nie przewyższają innych pod względem umiejętności znajdowania argumentów przemawiających za stanowiskiem drugiej strony (!).

Perkins doszedł do wniosku, że ludzie inwestują swój IQ nie w bezstronną i wnikliwą analizę danego zagadnienia lecz w potwierdzanie słuszności swoich opinii. Ludzie biegli w toczeniu sporów nie szukają prawdy, lecz argumentów przemawiających za słusznością własnych poglądów.


Wszyscy ulegamy błędowi potwierdzenia - konfirmacji. Ci bardziej inteligentni z nas potrafią po prostu lepiej argumentować swoje PRZEKONANIA. Są bardziej przekonujący w lansowaniu swojej subiektywnej wizji świata. Łatwiej im przychodzi ZAORANIE przeciwnika w dyskusji. Ale co to wszystko ma wspólnego z umiejętnością obiektywnej krytycznej analizy świata? :)


Confirmation bias. Niby człowiek zdaje sobie z tego sprawę, że ulega błędowi potwierdzania, ale...

Co ciekawe, okazuje sę, że wyższa inteligencja i wiedza wcale nie sprzyjają z automatu widzeniu własnych błędów. I niekoniecznie poszerzają pole widzenia.

Pomagają natomiast w efektywniejszym wyłuskiwaniu z mnogości danych tego, co akurat nam pasuje, co może posłużyć nam jako potwierdzenie naszych opinii, co utwierdza nas w w przyjętej tezie.

Pomagają także w skuteczniejszej perswazji, w narzucaniu innym własnych przekonań, wyobrażeń, ugruntowanych wzorców interpretacyjnych. 

Błyskotliwość to nie to samo zdolność do krytycznej analizy świata (w tym krytycznej postawy wobec własnych poglądów) czy otwartość na inne punkty widzenia.

---
Perkins, D. N., Farady, M., & Bushey, B. (1991). Everyday reasoning and the roots of intelligence. In J. F. Voss, D. N. Perkins, & J. W. Segal (Eds.), Informal reasoning and education (pp. 83-105). Hillsdale, NJ, US: Lawrence Erlbaum Associates, Inc.

Tomasz Tokarz

Komentarze

Popularne posty