Pytanie o motywację



Pytanie o motywację w szkole zazwyczaj można streścić następująco: "co zrobić, by uczniowie chętniej wykonywali wyznaczone im zadania", albo inaczej: 'jakich środków mam użyć, by byli bardziej posłuszni".

Chodzi zatem często o skuteczniejsze manipulowanie, o znalezienie efektywniejszych techniki wywierania wpływu. Do tego przecież służą oceny, które zatraciły swą funkcję informacyjną i stały się dziś głównie instrumentem stymulowania, wywoływania pożadanych zachowań, namiastką kija i marchewki.

Tymczasem prawdziwe zaangażowanie zawsze wynika z upodmiotowienia ucznia. Chodzi o to, by aktywność podejmował z własnej woli - bez szantażu, przekupstwa czy presji.

W jaki sposób? Odnieśmy to do siebie...

Czujemy się zmotywowani, gdy nasze działania odpowiadają na nasze potrzeby, czyli:
- dają nam realną korzyść (np. rozwijają umięjetności pozwalające rozwiązywać napotkane trudności, co przekłada się na poczucie bezpieczeństwa),
- pozwalają nam się realizować (doskonalić mocne strony),
- umożliwiają nam wyrażenie siebie (wyrzucenie tego, co w nam w duszy gra),
- nadają wartość naszemu życiu (czujemy, że to, co robimy ma sens),
- są zauważane i doceniane przez innych,
- pomagają nam budować z nimi więzi (budują dobrą atmosferę)


Podejrzewam, że szkoła, która potrafiłaby dać uczniom konkretne umiejetności (wymienialne na inne dobra), ułatwiajace radzenie sobie z codziennymi problemami, ułatawiające komunikację z innymi, szkoła dająca przestrzeń do realizacji, budująca poczucie sensu, oparta na dobrych relacjach - bylaby motywująca sama przez siebie.

Tomasz Tokarz

Komentarze

Popularne posty