Wiedza jest fajna



Jeden z mitów obecnych w narracjach nowej edukacji (bardzo mi bliskiej zresztą) dotyczy tzw. praktycyzmu. Przejawem tej tendencji jest postulat zredukowania zakresu tzw. wiedzy akademickiej na rzecz przekazu użytecznych umiejętności - przydatnych w codziennym zyciu. I tak informacje, przykładowo, o cosinusie, amebie, flogistonie czy przywileju koszyckim ukazywane sa jako zbędne, obciążające niepotrzebnie umysł, odciągające od autentycznych problemów otaczającej rzeczywistości. Trudno mi się zgodzić z takim punktem widzenia.

Po pierwsze, prosta użyteczność nie może być zasadniczym celem kształcenia. Podstawą edukacji jest przecież tworzenie przestrzeni do lepszego rozumienia siebie i świata. Chodzi o poszerzanie świadomości.

Po drugie, nawet jesli uznamy praktyczność za ważną wartość (z tym się zgadzam), to przecież trudno odgórnie podzielić wiedzę na użyteczną i nieużyteczną. To od podmiotu poznającego zalezy, w jaki sposób wykorzysta dane, jakie posiada. Kazda informacja moze byc przydatna, o ile wiemy jak jej użyc. O ile potrafimy wyciągnąć z niej cos dla siebie. Ogranicza nas tylko kreatywność, wyobraźnia i świadomość.

Często na zajęciach wykorzystuję wiedzę z obszarów pozornie niezwiązanych z tematyką wykładów czy ćwiczen. Bardzo wiele ciekawych tendencji społecznych mozna ilustrować odwołując sie chociażby do znajomości funkcjonowania wspominanej wyżej ameby.

Swego czasu wymyśliłem sobie nawet manifest erudycyjny. Brzmiał mniej więcej tak:

1. Wiedza jest fajna
2. Im więcej wiesz, tym lepiej rozumiesz świat
3. Bez wiedzy zgubisz się w rzeczywistości opartej na manipulacji 
4. Każda informacja może być przydatna - o ile wiesz, jak ją wykorzystać
5. Od Ciebie zależy, czy wiedza Cię wzbogaci, czy będzie dla Ciebie balastem
6. Jeśli nie masz chociaż podstawowej wiedzy - nie będziesz umiał korzystać z googla
7. Dzieci bardzo lubią dużo wiedzieć - w wypiekami na twarzy zasypują mnie tysiącami informacji (z obszaru, który naprawdę je pasjonuje)
8. Problem szkoły nie polega na tym, że przekazuje wiedzę - polega na tym, że nie umie tego sensownie robić
9. Wiedzy nie da się przekazać pod przymusem
10. Kluczowe w aspekcie zdobywania wiedzy jest relacja między nauczycielem a uczniem - Verba docent, exempla trahunt

Problemem współczesnej szkoły nie jest to, że przekazuje wiedzę. Polega na tym, że nie robi tego sensownie. Bazuje na przymusie, absurdalnych karach i nagrodach, monotonnych dyktowaniach oraz schematycznych testach. Nie otwiera głów. Nie przygotowuje do wykorzystania treści, które stara się, w sposób archaiczny, transmitować. W efekcie staje się niefunkcjonalna - nie realizuje podstawowych celów, do których została powolana.

Czas to zmienić. Ale zmiana nie powinna polegać na tym, ze przekształcimy szkoły w miejsca gotowania, wbijania gwożdzi czy szycia worków. O wiele bardziej przemawia do mnie metafora laboratorium czy małej uczelni...

Tomasz Tokarz

Komentarze

Popularne posty