Jak motywować uczniów
Zawsze kiedy słyszę, że
receptą na brak wiedzy uczniów jest jeszcze bardziej opresyjne faszerowanie ich
głów informacjami pukam się w czoło. Przecież nie o to chodzi. Przemocą możemy istotnie
spowodować, że uczniowie nauczą się do tego nieszczęsnego testu. I zdadzą go –
ale na drugi dzień niewiele będą pamiętać. Chyba nie o to nam chodzi.
Wszyscy, i duzi i mali,
uczymy się najlepiej gdy spełnionych jest kilka warunków. Przede wszystkim
wówczas kiedy czujemy się bezpiecznie,
kiedy nie kieruje nami strach przed karą. Gdy możemy eksperymentować i testować
innowacyjne rozwiązania, bez lęku i presji.
Po drugie wtedy, gdy rozumiemy to, czego się uczymy – to
znaczy potrafimy odnieść informacje do naszego życia. Gdy potrafimy wykorzystać
je w codzienności.
Po trzecie wówczas, gdy
treści są dla nas atrakcyjne – a
atrakcyjne są wtedy, gdy uwzględniane są nasze potrzeby i zainteresowania. Nikt
przecież nie musi zmuszać młodych fanów piłki nożnej do zapamiętywania nazwisk
piłkarzy reprezentacji Polski. To dzieje się automatycznie.
Po czwarte uczymy się
sprawniej, gdy robimy to w interakcji.
Gdy mamy możliwość realnego bycia z innymi, wymiany danych i opinii. Gdy możemy
z nimi współpracować lub twórczo rywalizować.
Po piąte wreszcie – gdy
mamy choć trochę niezależności w
działaniu. Gdy mamy możliwość realizowania własnych pomysłów. Gdy bierzemy
udział w planowaniu i podejmowaniu decyzji. Gdy nie jesteśmy przykrawani do
sztywno i odgórnie ustalonej matrycy. Gdy możemy być sobą.
Mózg nie został stworzony do
pasywnej reprodukcji danych - jego przeznaczeniem jest twórcze ich
przetwarzanie i rozwiązywanie problemów. Człowiek tak naprawdę uczy się (we
właściwym tego słowa znaczeniu) jedynie dobrowolnie, z wewnętrznej motywacji,
poprzez własne doświadczenie.
Jeśli zatem szukamy odpowiedzi na pytanie dlaczego uczniowie maja
problemy z zapamiętywaniem informacji przekazywanych w szkole to jest ona dość
jasna – ponieważ nie czują się w niej wystarczająco bezpiecznie, ponieważ nie
rozumieją sensu przekazywanych tam treści, ponieważ nie postrzegają ich jako
atrakcyjne (interesujące, ważne i przydatne), ponieważ mają ograniczoną
możliwość wspólnej pracy z innymi uczniami i ponieważ, co najważniejsze,
ponieważ przymus, na którym opiera się szkoła, jest najmniej efektywnym
narzędziem edukacyjnym.
Gdybyśmy potrafili wykorzystać w nauczaniu mechanizmy
charakterystyczne dla gier (które tak wciągają naszych uczniów), zaręczam, że
nie mieliby większych trudności z przyswajaniem materiału.
Tomasz Tokarz
Komentarze
Prześlij komentarz