Adultycentryzm


Reakcja prawicy na wystąpienie Grety to typowy przejaw adultycentryzmu, przekonania że smarkacze generalnie nic nie wiedzą, są niedojrzali, a jak coś mówią, to najpewniej są zmanipulowani. Że są ofiarami propagandy lewicowej, która wciąga dzieci w konflikty.

Wszystkiemu towarzyszy przekonanie, że zadaniem nastolatków jest wykonywanie tzw. naturalnych obowiązków, takich jak wkuwanie do egzaminu (hop, hop, skacz, jedynka, piątka, hop, hop) a nie jakieś tam zabieranie głosu w sprawach publicznych.

Najlepiej, aby młodzież żyła w przeświadczeniu, że konflikty nie istnieją, żeby tłumiła emocje. I robiła, co dorośli każą. A jak każą ryć do matury, znaczy, że rycie jest ważne. Ważniejsze niż jakieś tam zanieczyszczenia planety.

To ślepa uliczka. Młodzi muszą się nauczyć rozwiązywać konflikty, zabierać głos, decydować o sobie i sprawach publicznych, komunikować się. Muszą zrozumieć, że coś od nich zależy. Muszą umieć zachować się asertywnie, wyrazić siebie, skonfrontować z innym stanowiskiem. Myśleć krytycznie, a takie myślenie wykuwa się w debatach i negocjacjach z innymi.

Ale żeby to było możliwe muszą być traktowani poważnie. Jako myślące byty, zdolne do przetwarzania rzeczywistości. A nie sprowadzani do roli bezgłosowych stworzeń, które mają tylko słuchać, robić zadania i wypełniać ćwiczenia, i nie mieszać się w istotne problemy.

Tomasz Tokarz

Komentarze

Popularne posty