Strajk


Spodziewałem się, że strajk będzie wyglądał inaczej. Że nauczyciele przestaną robić to, co przedstawiają jako bezsensowne i ograniczające - czyli przestaną realizować narzucony program, na który tak narzekają przestaną wypełniać papiery, robić kartkówki i zaczną po prostu fajnie spędzać czas z uczniami. Grać, rozmawiać, oglądać ciekawe filmy, wychodzić na zewnątrz. Zamiast lekcji oczywiście, nie dodatkowo.

Tymczasem jest odwrotnie - będą robić tylko to, co nudne i przedstawiane jako ograniczające (realizacja materiału i wypełnianie papierów) i przestaną robić to, co wzbogacające (wycieczki, spędzanie czasu z uczniami itd.)
Nie rozumiem tej logiki. W kogo to właściwie uderzy?
Na złość rządowi i społeczeństwu będziemy więcej czasu poświęcać na narzucone obowiązki, które nie dają poczucia sensu?

Wciąż czekam na prawdziwy BUNT - taki, który pozwala na wyrażenie siebie, na autonomię, na zerwanie z centralizmem. Taki gdzie pójdzie jasny komunikat: Nie będziemy robić tych narzuconych głupot za tak kiepskie płace! Mamy gdzieś te programy, plany wynikowe i bezsensowną biurokrację! Odmawiamy robienia tych bzdur!
To będzie dopiero edukacja w wolności.

Tomasz Tokarz

Komentarze

Popularne posty