Uzależnienie od...



Często słyszę tezę o uzależnieniu od smartfona. Kiedy dopytuję okazuje się, że chodzi tu zazwyczaj o częste korzystanie z tego narzędzia. Czy to jednak powinno nas niepokoić?

Codziennie używamy nawet po kilka godzin różnych urządzeń (aut, komputerów, zegarków) i trudno byłoby mówić tu o uzależnieniu. Czasem jest to przyzwyczajenie, czasem nawyk, a czasem po prostu funkcjonalizm: wykorzystanie przydatnego narzędzia ułatwiającego pracę.

Jeśli smartfon ułatwia nam nawiązywanie i utrzymywanie kontaktów, służy naszemu rozwojowi, pomaga nam rozwiązywać codzienne problemy (nie wyobrażam sobie już jazdy bez map googla), ułatwia funkcjonowanie, jest źródłem rozrywki a jednocześnie nie wyrządza szkód i nie odrywa od tego, co dla nas ważne - to używanie pojęcia "uzależnienie" uznaję za nadużycie.
Kiedy z nim mamy do czynienia? Poniżej kilka wskazówek.

RYTUALIZM - wykorzystywanie smartfona nie dla realizacji naszych celów, tylko z mocy samego rytuału, bezrefleksyjnie, automatycznie. Bierzemy, korzystamy i nawet nie wiemy, co tam robimy i po co. Może mieć to charakter nerwicowy.

OBSESJA - kiedy nawet robiąc inne rzeczy wciąż myślimy tylko o tym, by się do smartfona dorwać. Kiedy życie w smartfonie przysłania wszystko inne.

SZKODY - gdy korzystanie ze smartfona prowadzi do realnych szkód - dla ciała i umysłu. Czujemy się zmęczeni, niewyspani, mamy bóle głowy czy kończyn.

ODSTAWIENIE - kiedy mamy problemy związane z odstawieniem, kiedy występują symptomy odstawienne, złość, wściekłość, smutek, poczucie beznadziei.

MONOPOL - kiedy smartfon monopolizuje źródła naszej satysfakcji, kiedy staje się synonimem przyjemności, kontaktu, rozwoju. Kiedy wydaje nam się, że tylko on pozwala nam na pełną realizację naszych potrzeb. I że nie da go się zastąpić niczym innym.

ANGAŻOWANIE - kiedy w pełni jesteśmy zaangażowani tylko w to, co dzieje się w świecie do którego dostęp mamy za pomocą smartfona. Kiedy zaniedbujemy inne aktywności.

KONTROLA - kiedy tracimy kontrolę nad tym, co robimy. Kiedy nie panujemy nad czasem i sposobem wykorzystywania.

Wtedy warto zacząć się martwić.
I pamiętać, że nie chodzi tu o samo pudełko z aplikacjami.
Tylko o narkotyk, który możemy sobie do niego wprowadzić.
Bo smartfon to jak kubek, który możemy wypełnić trucizną lub substancją odżywczą.
Od nas zależy, jak go wykorzystamy.

Tomasz Tokarz

Komentarze

Popularne posty