Dłużej się tak nie da


Rewolucja edukacyjna zapoczątkowana w drugiej dekadzie XIX wieku (której przejawem był przymus szkolny i scentralizowany system kształcenia przypominający wielką fabrykę) była niewątpliwie potrzebna. Zlikwidowała analfabetyzm, odciągnęła dzieci od ciężkiej pracy na roli czy przy maszynach, dała im zestaw potrzebnych informacji. Ujednoliciła wartości i skonsolidowała narody. Przyczyniła się do rozwoju technologicznego i cywilizacyjnego.

Ale minęło już 200 lat. Funkconujemy w zupełnie innym otoczeniu. Niewyobrażalnym dwa wieki wcześniej. A ja mam wrażenie, że zatrzymaliśmy się w XIX wieku. Że szkoła opiera sie na starych fundamentach. Tylko trochę instalacje zmieniono i wprowadzono nieco nowych gadżetów. Pomalowano ściany na nowe kolory. A potem na inne, jeszcze bardziej kolorowe.

Ale to już nie wystarcza. Szkoła w obecnym kształcie jest niefunkcjonalna. Nie odpowiada na ludzkie potrzeby. Wszyscy to widzmy. Wszyscy jesteśmy coraz bardziej sfrustrowani. Rodzice, nauczyciele, uczniowie. W szkołach trwa stan zimnej wojny. Dzieci popadają w coraz większą depresję. Ministerstwo działa na oślep, próbując restaurować stare praktyki. Z czasów edukacji szkolnej Prezesa. "Kiedyś panie to było... "

Na to słyszę, jest ok - nie róbmy rewolucji, tylko weźmy inne farby. I może trochę tablic multimedialnych. Tych tików. I grywalnych gier. I w ogóle dużo nowinek. Takich innowacyjnych. Z zachodu. I oklejmy nimi zmurszałe ściany.


Tak się dłużej nie da...

Tomasz Tokarz

Komentarze

Popularne posty