Czy dzieci manipulują?


Obserwując dzieci powyżej 6 roku życia (nie wypowiadam się teraz o młodszych) dostrzegam, że stosunkowo często uciekają się do manipulacji. Manipulację definiuję w znaczeniu szerokim - jako działania służące wpływaniu na innych w celu osiągnięcia osobistych korzyści. Zaprzeczanie tendencji dzieci do manipulacji to jak odmawianie im podmiotowości i traktowanie ich jako nieświadome, bierne istoty.
Co charakterystyczne inteligentne dzieci radzą sobie z manipulacją duże sprawniej. Opanowanie tych umiejętności to zresztą kamień milowy ich rozwoju. Manipulacja (podobnie jak kłamanie) wymaga bowiem dużej ekwilibrystyką słownej, większego kombinowania, wyższych kompetencji społecznych (prawda wymaga po prostu mówienia). Manipulacja wydaje się się dzieciom narzędziem zwiększenia poczucia kontroli nad światem.

Podobnie jak inne rodzaje komunikatów manipulacja służy komunikowaniu potrzeb. Jest strategią niedoskonałą, ale czasem skuteczną. Działa jednak na krótko i nie buduje zaufania. Warto ją umiejętnie rozbrajać (z ogromnym szacunkiem dla dziecka) i pokazywać, że więcej można osiągnąć otwartą komunikacją. Chodzi o poszukanie rozwiązań, które czyniłoby manipulację nieefektywną i bezcelową.

Dzieci będą manipulować dużo rzadziej, kiedy po prostu potraktujemy je poważnie, kiedy damy im akceptację, przyzwolenie na bycie sobą. 
W przyjaznym otoczeniu dziecko nie ma potrzeby stosowania manipulacji. Dlatego tak ważne jest stworzenie przestrzeni, gdzie manipulacja nie będzie potrzebna dla realizacji naszych celów. Gdzie można się otwarcie i jasno komunikować, bez stosowania sztuczek i wybiegów.
Tomasz Tokarz

Komentarze

Popularne posty