Przygotowania do matury

 


Nie jestem fanem matury, ale skoro już jest - to można podejść do niej racjonalnie. W końcu to tylko ramowany egzamin z dość niskim progiem zdawalności (dużo niższym niż np. ten na prawo jazdy)

Nie ma potrzeby przekształcać liceum w czteroletni kurs przygotowawczy. Spokojnie wystarczy intensywna praca w ostatniej klasie, przez rok - nad czterema przedmiotami maturalnymi

(Inne przedmioty powinny się skończyć wtedy w 3 klasie, by uczeń miał komfort w przygotowaniach i nie musiał zaliczać jeszcze jakichś dziwnych kartkówek z czegoś, z czego matury nie zdaje).

W 4 klasie niech sobie uczniowie rozwiązują zadania podobne do maturalnych, dla samych siebie, by zobaczyć, gdzie są.

Niech je sobie wzajemnie sprawdzają.

Niech dyskutują nad tym, jak pytania mogą być oceniane *"jak myślicie - ile za to punktów powinno być przyznane?")

Niech też piszą próbne matury.

Niech arkusze i klucze odpowiedzi staną się przedmiotem analiz.

Niech uczniowie przedyskutują ze sobą, co muszą zrobić by uzyskać ileś procent.

Niech się wgryzą w wymagania.

Oczywiście nie powinno być także wtedy żadnego przymusowego oceniania bieżącego.

Po co tresować ucznia strachem przed egzaminem.

Czy nie lepiej pomóc mu zrozumieć jego charakter?

Dać mu czas na przygotowanie?

Pokazać mu sposoby radzenia sobie z trudnym wyzwaniem?

Czy do zdania matury nie można podejść jak do misji?

Czy przygotowań do niej nie można potraktować jak treningu przed udziałem w mistrzostwach?

Zespół się zbiera i analizuje "przeciwnika", szuka luk i szans na przejście z powodzeniem, przewiduje tematy i zastanawia się jak, jak na nie odpowiedzieć. Krytycznie przetwarza przykładowe zadania.

Mamy sztab planistyczny - siadamy z uczniami przy dużym stole i opracowujemy strategię.

Uczniowie rozdzielają między siebie materiał do opracowania.

A potem dzielą się z innymi informacjami.

Przez peer learning.

A jak czegoś nie rozumieją, to konsultują się trenerem i mówią: "słuchaj Tomek, tego nie rozumiemy, pomóż nam to ogarnąć".

Takie działania dużo bardziej ćwiczą odpowiedzialność, przedsiębiorczość, umiejętność planowania, gospodarowania zasobami, przewidywania, pracy zespołowej, zarządzania czasem itd. niż tresowanie kartkówkami za ocenę.

Przygotowania do matury mogą być fajną przygodą rozwojową, przypominającą realne mierzenie się z życiowym wyzwaniem.

Ale wtedy trzeba dać uczniowi faktyczną przestrzeń do wzięcia tego wyzwania na barki.


Komentarze

Popularne posty