Spojrzeć szerzej
Znowu odnośnie strajku.
Władza dąży do przeforsowania egzaminu za wszelką cenę. Ma być i już. Jak będzie trzeba to powoła lotne brygady intwerwencyjne złożone z lokalnych działaczy partii. W końcu ma większość, to może sobie przeforsować takie komitety, jak jej pasuje.
Tylko... po co te opowieści o działaniu w interesie uczniów.
Tu w ogóle tu nie chodzi o dobro dzieci.
Tylko o pokazanie kto ma władzę.
O spacyfikowanie buntu.
O przetrącenie inicjatywy grupy, która do tej pory uznawana była za raczej (strajkowo) bierną, a która nagle ujawniła swój gniew.
A ja mam pytanie - co jeśli władzy się uda złamać nauczycieli?
Jak będzie wyglądać szkoła po takiej manifestacji siły?
Jakie będą nastroje nauczycieli - ich zaaangażowanie, otwartość, wiara w sens działania, odczucie sprawstwa, poczucie mocy.
Jaka będzie atmosfera w szkołach?
Jak to się przełoży na uczniów?
Na ich postawy?
Na ich własne przekonanie, że warto działać?
Jaką to da im lekcję demokracji?
Chcialbym by rządzący myśleli w długiej perspektywie...
By spróbowali spojrzeć na to nieco szerzej.
Tomasz Tokarz
Komentarze
Prześlij komentarz