Nauka języka


Przez 5 lat podstawówki chodziłem na rosyjski. Przerabialiśmy mnóstwo czytanek o przyjaźni polsko-radzieckiej. Dziesiątki klasówek pisałem z tego przedmiotu. Dziś coś tam przeczytam w tym języku, ale szału nie ma.

W liceum miałem sporo godzin z francuskiego. Zdałem także maturę z tego przedmiotu. Potem na studiach na egzaminie z języka dostałem piątkę - raczej zasłużoną. Zrobiłem przecież poprawnie zadania testowe i ładnie wyuczyłem się kilkunastu zdań na odpowiedź ustną.

Problem polega na tym, że dziś nie jestem w stanie powiedzieć swobodnie dwóch zdań po francusku. Nie rozumiem też prostych tekstów w tym języku. Potrafię natomiast zorientować się, gdzie w zdaniu po francusku jest błąd gramatyczny. Wiem, kiedy ma być passe compose a kiedy imparfait. Umiem rozpoznać subjonctif.

Angielskiego nigdy nie uczyłem się w szkole. Chodziłem krótko prywatnie na kurs, gdzie zamiast analizować struktury zdań po prostu gadaliśmy o życiu. Potem nadrabiałem sam. Był mi potrzebny do korzystania z neta. Dzis potrafię się porozumieć sprawnie w tym języku, zrozumieć tekst, wypowiedzi innych osób, wyrazić to, czego potrzebuję. Nie bardzo znam się na gramatyce i nie odróżniam czasów, choć pewnie jakbym przysiadł to szybko bym się ich nauczył.

To oczywiście jednostkowy przykład. Ale mam wrażenie, że takie doświadczenia są bliskie też innym osobom.

Tomasz Tokarz

Komentarze

Popularne posty