Strata czasu


Sporą część działań współczesnej szkoły, w epoce jaką mamy, uważam za stratę czasu. Przekaz danych, który służy tylko przekazowi danych. Przygotowywanie do kartkówek, przeprowadzanych co drugi dzień. Z treści, które uczniom nic nie mówią, w których sensu nie rozumieją, i które natychmiast po kartkówce zapominają.

To zwyczajne marnowanie energii. Rozumiem, że to wynik presji na wstawianie ocen. Jednak z boku przypomina to tresurę w posłuszeństwie.

W tym czasie uczniowie mogliby ze sobą pogadać, zrobić razem jakieś ciekawe projekty, wnoszące realną wartość w życie lokalnej społeczności. Mogliby uzyskać realne wsparcie wychowawcze. Mogliby wreszcie zająć się tym, co ich naprawdę interesuje. Doskonalić się w obszarze, który ma dla nich znaczenie, w którym są dobrzy.

A tak przesypują piasek z jednego worka do drugiego, bo przecież jakoś trzeba zająć im czas.


Nie ma czegoś bardziej nieefektywnego niż efektywne robienie rzeczy, które wcale nie powinny być robione.

PS: 
Uważam, że rodzice powinni mieć prawo złożenia deklaracji: "Proszę nie dręczyć mojego dziecka tymi kartkówkami, sprawdzianami i zadaniami domowymi. Nie interesuje mnie wyścig szczurów. Deklaruje, że nie będę wnosił skarg za wynik na egzaminie. Dziecko ma prawo do edukacji, do uczenia się, proszę więc zapewnić mu możliwość korzystania z tego prawa. Bez straszenia i karania. Z góry dziękuję"....

Co myślicie?

Tomasz Tokarz

Komentarze

Popularne posty