Kultura współpracy i wspólnoty


Jestem indywidualistą i samotnikiem w działaniu ("śpiewak zawsze był sam") przeto grupowe formy aktywności nie są moją naturalną formą wyrazu i w tej kwestii muszę wszystko analitycznie poukładać.

Otóż wydaje mi się, że możemy wyróżnić dwie podstawowe formy realizowania się przez grupę:
a) kultura współpracy
b) kultura wspólnoty.
Na początku myślałem, że są komplementarne, ale teraz zastanawiam się, czy nie stoją ze sobą w sprzeczności.

Kultura współpracy opiera się na dyskusji, na łączeniu odmiennych perspektyw i punktów widzenia i osiąganiu (w konsekwencji) konsensusu. Ważna jest tu efektywność - ponieważ grupa powstaje dla realizacji wyznaczonych zadań. Zaangażowani we współpracę stawiają sobie jasny, konkretny cel, opracowują procedury realizacji, rozdzielają funkcje/podzadania i stale monitorują przebieg działań. Różnica zdań jest tu mocno ceniona, ponieważ pozwala spojrzeć na problem z wielu stron. Jest też duża otwartość na inność - zawsze można uzupełnić dzięki temu zakres wiedzy i wprowadzić innowacyjne rozwiązania (jeśli okaże się, że przekładają się na wyniki). Więź (rozmowy, wsparcie, bycie razem) jest tu traktowana raczej instrumentalnie - jako wartość, która pomoga realizować cele.

Kultura wspólnoty opera się na monolityczności ideowej, na ujednolicaniu perspektyw i punktów widzenia. Dąży do spójności. Ważna jest tu więź (jako wartość sama w sobie). Procedury, podziały ról, monitorowanie opierają się na pewnej tradycji (np. zasady starszeństwa, autorytetu) - nie na dyskusji. Jest dużo wzajemnego wsparcia, rozmów, bycia razem. Ale także trochę zamykania się na odmienne narracje. I pewien dystans wobec różnicy - jako zagrażającej poczuciu tożsamości. Zaangażowani we wspólnotę mają wspólny cel, niemniej zarysowany jest on raczej mgliście (bo po osiągnięciu grupa mogłaby się rozpaść). Sam cel traktowany jest zresztą raczej instrumentalnie - jako narzędzie, które pomaga utrzymać więź.

Wydaje mi się, że Polsce mamy mocniej zakorzenioną kutlurę wspólnoty. A ściślej - kilku wspólnot w ramach jednej większej. Stąd ta pewna ostrożność wobec dyskusji. I oczekiwanie, że będziemy mówić jednym głosem.

Appendix:

Pisał o tym Tonnies "Wspólnotach i stowarzyszeniach". I ten podział nieco jest do niego podobny. 

Tomasz Tokarz

Komentarze

Popularne posty