Kup pan wędkę!

Wyobraźmy sobie, że mamy spotkanie z mechanikiem samochodowym, którego pasją jest literatura skandynawska

My zajmujemy się sprzedażą wędek.

Na tym się znamy. Od 30 lat sprzedajemy wędki.

Naprawdę mocno wierzymy, że to ma sens.

Musi mieć sens skoro poświęciliśmy na to tyle lat.

W każdym razie idziemy z nim na spotkanie i próbujemy mu sprzedać wędkę.

"Do czego mi się to przyda", pyta..

"Łowienie ryb jest bardzo ważne", odpowiadamy.

"Do czego?"

"Spróbuj, to zrozumiesz"

"Ale ja nie lubię łowić ryb", mówi.

"Nie zawsze w życiu robimy to co lubimy. Życie nie jest łatwe. Czasem trzeba robić to, na co nie mamy ochoty. Tak jest zbudowany świat", zbijamy jego obiekcje.

"Ale czemu mam kupić tę wędkę", drąży, byle tylko nie kupić. Co za leń i obibok.

"Kiedyś to zrozumiesz. Być może przyjdzie kiedyś taki moment, np. za 20 lat, że odkryjesz, że masz ochotę na rybę i wtedy ta wędka mi się przyda".

"To sobie wtedy kupię wędkę", odpowiada cwaniak. Co za bezczelny typ.

"Wtedy będzie już za późno. Nie nadrobisz. Jak skończy się spotkanie, to najpewniej już nie przyjdzie Ci do głowy, by kupić wędkę Zobacz ile stracisz przez to. To jedyna szansa", , ripostujemy.

"Ale ja nie chcę tej wędki"

"A poza tym - co zrobisz kiedy padną wszystkie sklepy i nie będziesz miał gdzie kupić wędki?", kontynuujemy.

"To wtedy zapłacę komuś, aby mi złowił tę rybę", - broni się.

"I pozostaniesz takim tłukiem wędkowym do końca życia? Nie masz w życiu ambicji?" - miażdżymy jego opór.

"Eee"

"Ok, może teraz jeszcze nie widzisz jaką wartość ma wędka. Jesteś jeszcze niedojrzały. Ale zobacz, zanim to do Ciebie dotrze, możesz sobie na razie tak fajnie kręcić kołowrotkiem. Zobacz jaki kolorowy i szybki. Czy to nie ciekawe?"

"Ale ja nie chcę tej wędki"! - zaczyna krzyczeć.

"Co to za ton?! Kompletnie nie szanujesz mojej pracy! A ja tak się poświęcam dla ciebie. Poświęcam mój czas. Nie po to tyle lat sprzedawałem wędki, żeby teraz mi ktoś mówił, że ich nie chce. Proszę przyjść z matką, ja już sobie z nią porozmawiam"

Wracamy do domu i narzekamy, jacy to niewdzięczni klienci są na świecie.

Tomasz Tokarz