Wszystko trzeba zaplanować



"Od 1 września na lekcjach wychowawczych będą omawiane kwestie dotyczące zdrowia, klimatu, ochrony środowiska, finansów i prawa – wynika z opublikowanego w poniedziałek w Dzienniku Ustaw rozporządzenia ministra edukacji. (...) Ze względu na wyzwania cywilizacyjne dzisiejszego świata i zagrożenia z tym związane, zasadne jest zwrócenie szczególnej uwagi m.in. na zagadnienia, które kształtują postawy prozdrowotne uczniów oraz ugruntowują wiedzę na temat ochrony klimatu, podkreślają korzyści ze znajomości prawa w codziennym życiu czy gospodarowania posiadanymi środkami finansowymi, w tym oszczędzania"

Czyli co będzie? Napierniczanie kolejnych farmazonów (drogie dzieci warto chronić ziemię i oszczędzać, zróbcie zadanie nr 5), byle tylko zagospodarować czas uczniom, by nie mogli ze sobą (i nauczycielem) zwyczajnie pogadać.
By urabiać i indoktrynować.
A co oni robią na Wosie, biologii, geografii czy przedsiębiorczości?
Przecież to na tych przedmiotach jest multum czasu na analizę poniższych zagadnień.
Te przedmioty powinny być wręcz podporządkowane tym kwestiom.

Czy nawet wychowawcza musi być dokładnie zaplanowana według jakiegoś programu?
Czy na wychowawczej nie można po prostu porozmawiać o tym, co uczniów boli, jakie mają plany, co ich interesuje, co w duszy gra itd.? Jak wyglądają relacje w klasie? Czy są jakieś konflikty i jak je rozwiązać?

Tomasz Tokarz


Komentarze

Popularne posty