Co zmieniła zdalna edukacja?



Co zmieniła zdalna edukacja?
Odebrała nauczycielom narzędzia oceny i przymusu.
Oceny nie można wstawić - zatem nie wystarczy straszyć jedynką.
Ucznia nie można przymusić do wykonywania poleceń - zatem nie wystarczy wprowadzać go w poczucie winy.
Ucznia nie można skontrolować, czy robi zadanie sam - zatem nie wystarczy zrobić kartkówki i stać nad uczniem.

A przecież trzeba się rozliczyć - udokumentować, że uczniowie coś robią.
Trzeba zebrać te prace, by mieć co sprawozdawać.
I zaczęło się zachęcanie, miłe listy, budowanie atmosfery.
Nagle uczeń stał się nieco bardziej ważny.
Byle wykonał zlecone zadanie.
Odesłał coś, co można wsadzić do dokumentacji.

Ciekawa ta edukacja, czasowo pozbawiona przymusu.

Z drugiej strony. 
Zawsze twierdziłem, że jeśli szkoła ma mieć sens to musi być bardziej placówką opiekuńczo-rozwojową - dającą dzieciom wsparcie i odpowiadającą na deficyty domu rodzinnego, a mniej instytucją pracy przymusowej opartą na zlecanych zadaniach wg sztywnych instrukcji.
I mamy dzisiaj na odwrót - multum zlecanych zadań przy braku realizacji funkcji opiekuńczo-rozwojowej.

Jeśli szukam wzorca nauczyciela przyszłości to przychodzi mi do głowy dzisiejszy korepetytor online - osoba, która pomaga zorganizować sobie proces uczenia i rozwiązuje bieżące trudności. Taki osobisty pedagog-konsultant.

Uczeń w konsultacji z nim planowałby własną ścieżkę, którą realizowałby np. Akademii Khana lub Liceum w Chmurze, gdzie opanowywałby kolejne partie materiału. Gdyby w czymś sobie nie radził - mógłby omawiać to na bieżąco z konsultantem.

Podczas kontaktu bezpośredniego w szkole uczniowie nie wykonywaliby indywidualnych misji tylko uczestniczyli w zespołowych grach, uczących komunikacji, współpracy, rozdzielania zadań i ich finalizacji.

Tomasz Tokarz

Komentarze

Popularne posty