Nieprzygotowani



Oj, to marudzenie: "ale nikt nas nie przygotował do nauczania zdalnego, z wykorzystaniem neta i smartfona".
A chcieliście być przygotowani?
W 3/4 szkół jest zakaz używania smartfonów.
Kiedy pokazywałem różne możliwości dostawałem często feedback - no tak, to niby fajne ale tu SAMEMU trzeba tworzyć takie materiały, my mamy coś lepszego - dostaliśmy takie super CD od wydawnictw (czyli zestawy zadan do zadania), tam wszystko jest, proszę nam tylko pokazac jak to włączyć.

Komputery są w użytku od jakichś 40 lat (no niech będzie że takie zbliżone do obecnych od 30).
Internet od 25 lat.
Platformy e-learningowe od 20 lat (np. Moodle od 2002 roku).
Smartfony są od 10 lat.
W sieci jest piertyliard samouczków, tutoriali, grubych broszur.

Jedną z kompetencji przyszłości jest umiejętność szybkiego reagowania na sytuację, przede wszystkim szybkiego uczenia się, samouczenia się albo uczenia od innych.
Znam nauczycieli, którzy w ciągu kilku dni ogarnęli dziesiątki aplikacji. I już tworzą...
Tak są tacy.
Czy ich ktoś przygotowywał?
Przeszkoliło ich komputerowe komando z Krzemowej Doliny, wysłane w desancie w ramach braterskiej pomocy?

Kryzys zawsze mówi: sprawdzam!
Jak wypadniemy w tym teście, gdzie nie ma jednej poprawnej odpowiedzi?

PS: dostaję listy od nauczycielek, które spotykają się z negatywną reakcją, kiedy szybko działają. Bo w kadrze dominuje postawa: nie nauczyli, to nie robimy.
Nauczycielka chce pomóc, podzielić się wiedzą, ale chętnych brak. Czekają...
"Co pan Panie Tomaszu może poradzić w przypadku ostracyzmu nauczyciela wykorzystującego narzędzia on-line w edukacji?"

Cóż mogę poradzić?

Tomasz Tokarz

Komentarze

Popularne posty