Więcej psychologów



Wciąż czytam o konieczności zwiększenia liczby psychologów w szkołach. Ciekawi mnie intencja.
Problemy dzieci w większości są to problemy generowane przez naciski lub zaniedbania dorosłych.
Co w takiej sytuacji da wysłanie dziecka do psychologa?
Czy psycholog doprowadzi do zmniejszenia nacisków dorosłych?
Czy pracując z dzieckiem spowoduje, że znikną ich lęki, przekonania i oczekiwania?
A może ma przekonać dziecko do zaakceptowania roli, do odgrywania której zostało zmuszone?
Ma dopasować je do wymogów?
Uczynić takim, jakimś żądają dorośli?
Skłonić, by nie przeszkadzało dorosłym w realizowaniu ich instrukcji?
Czy naprawdę dzisiejsze dzieci wymagają ciągłych korygujących interwencji?
Co ma być wyznacznikiem tej korekty?
Przecież każdy z nas jest inny. Każde dziecko jest inne.
Jedne są bardziej ruchliwe. Inne mniej.
Jedne bardziej otwarte. Inne mniej.
Jedne bardziej odważne. Inne mniej.

Czy to z dziećmi są dziś problemy? Czy z dorosłymi?

Tomasz Tokarz

Komentarze

Popularne posty