Jak wiele danych



Tak ciężko dogadać mi się z tradycyjnie myślącymi edukatorami ponieważ funkcjonują oni zupełnie innym paradygmacie. Biorą z niego miarki i mierzą za ich pomocą wszystko co się rusza.
Przejawem tego jest pytanie: jak wiele danych uczniowie zapamiętali po zajęciach. Otóż celem moich zajęć nie jest wpływanie na uczniów, aby zapamiętywali dane.

Celem takich zajęć jest opowiedzenie pewnej historii, która ma początek, rozwinięcie i koniec. W której jedna procesy wynikają z poprzednich i generują kolejne.

Chodzi o to aby z mozaiki faktów stworzyć ciekawą opowieść. Uczniowie, jeśli ta opowieść im się spodoba, już będą sobie samodzielnie zapełniać danymi.

Wlaśnie w ten sposób powinno to wyglądać, uczniowie czytają co chcą. Jeśli trudno im to potem to przełożyć na znaczącą historię, zaczyna się rola nauczyciela...
Moje zajęcia były odpowiedzią na trudność złożenia posiadanych, rozproszonych danych w całość (w sumie przecież słyszeli już wcześniej o Cezarze, Leonidasie czy Mahomecie)

Zmorą polskiej szkoły jest koncentracja na przeszczepieniu danych do umysłów uczniów. Tymczasem chodzi raczej o zbudowanie ram, szkieletu na podstawie którego będą sobie składać puzzle w kształty, które mają dla nich sens.

Tomasz Tokarz


Komentarze

Popularne posty