Wyzwania



Nie do końca rozumiem ideę dawania uczniom wyzwań, aby stymulować ich... no właśnie do czego?
Do tego, czego chce wymyślający wyzwania?
Życie samo w sobie jest jednym wielkim wyzwaniem, po co mam generować sztuczne - nie lepiej by szkoła próbowała odpowiadać na realne wyzwania?

Widzieliście fana piłki nożnej, który zadawałby sobie pytanie - po co mam chodzić na trening?
Albo fana historii, który zadawałby sobie pytanie: po co mam czytać książki historyczne?
Albo miłośniczkę matematyki, która zadawałaby sobie pytanie - po co rozwiązywać zadania matematyczne?
Uczniowie zadają pytanie PO CO mam to robić. - tylko wtedy kiedy kompletnie nie widzą sensu uczenia się rzeczy dla nich bez znaczenia. I wtedy odpowiedzi "bo to będzie na egzaminie", "bo ja tak każę", albo "bo to Ci się może przydać za 20 lat" mają mniej więcej taką samą wartość.

Tomasz Tokarz

Komentarze

Popularne posty