O motywacji i zaangażowanu


Mówimy czasem o motywacji zewnętrznej i wewnętrznej, ale zastanawiam się, czy to podział właściwy. Motywacja to stan gotowości do podejmowania konkretnego działania. Gotowość ta ma u podłoża motywy, czyli bodźce powodujące aktywność, czynniki popychający nas do działania.

Motywem może być np. głód, ale też chęć sławy, udowodnienia sobie czegoś, pragnienie zdobycia nagrody, pragnienie bycia akceptowanym przez grupę. W takim znaczeniu motywy są zawsze wewnętrzne. Motywacja jest też wewnętrzna.

Zewnętrzne mogą być natomiast aspiracje - czyli rzeczy, które chcemy osiągnąć poruszani przez motywy. Problemem nie jest zatem pytanie: jak to robisz czy co Cię skłania do określonego działania?, tylko pytanie: po co w ogóle takie działanie podejmujesz? Czy robisz to dla siebie czy działasz w interesie kogoś innego?

I właśnie w zakresie aspiracji a nie motywów odróżniam wspieranie rozwoju od manipulacji. Bo przecież za pomocą kar i nagród możemy ostatecznie też działać na rzecz czyjegoś rozwoju (choć przyznaje - jest dużo skuteczniejszych metod). Z drugiej strony, za pomocą miłych słów, pochwał, a nawet rozbudzania ciekawości możemy kimś manipulować, czyli skłaniać do robienia tego, co chcemy by robił a co niekoniecznie musi służyć jego doskonaleniu.

Jeśli szkoła istotnie ma na celu dobro ucznia powinna dać mu szansę rozpoznania siebie, zastanowienia się, czego chce, czego potrzebuje, co chce osiągnąć, co jest jego ikigai. A czym potem będzie się stymulował do realizacji siebie, do zaspokojenia aspiracji to już inna sprawa drugorzędna. Na niektórych działa rywalizacja i nagrody, a na innych współpraca i ciekawość. Są różni gracze. Mamy różne preferencje. Różne style działania. Ważne byśmy wiedzieli dokąd zmierzamy i byli autorami własnej drogi.

Tomasz Tokarz

Komentarze

Popularne posty