Czy maszyny śnią o owcach?
System fabrycznej edukacji przypomina stacje kontroli pojazdów.
Zajmują się tym wyspecjalizowani eksperci - kontrolerzy. Odpowiednio przygotowani do tej roli.
Kontrolerzy nie dają wiele od siebie. Nie taka jest ich rola - mają ścisłe instrukcje, wytyczne jakie pojazdy można dopuścić do poruszania się po drogach a jakie nie.
Każdy pojazd jest kontrolowany wg kilkudziesięciu jasno określonych punktów. Jeśli któryś nie pasuje - znak że pojazd jest zepsuty - nie spełnia norm - trzeba go naprawić.
Temu służą warsztaty - naprawiają pojazdy niedopasowane, wadliwe, z usterkami.
Aby działały tak jak trzeba.
Tak jak inne maszyny.
I to wszystko pięknie działa.
Dzięki temu mamy bezpieczniejsze drogi.
Problem polega na tym, czy uznamy ucznia za maszynę podobną do auta.
Która ma po prostu dobrze jeździć po wyznaczonej drodze.
W przestrzeni gdzie jest tylko jeden rodzaj dróg.
Która jest tylko narzędziem w rękach kierowcy.
Która ma działać tak, jak on chce.
Pewnie jest dzięki temu bezpieczniej.
Ale czy auta śnią o mechanicznych owcach?
Tomasz Tokarz
Komentarze
Prześlij komentarz