Kiedy będą współpracować


Dziwi mnie zdziwienie, że uczniowie nie chcą się uczyć - tego, co my byśmy chcieli by się uczyli. To generalnie dość normalna, zdrowa reakcja - świadcząca o korzystaniu z wolnej woli. Każdy człowiek dąży do realizacji swych potrzeb i omija to, co mu przeszkadza w ich zaspokajaniu.

Do naturalnych potrzeb dzieci w wieku szkolnym należą potrzeby:
- zabawy,
- kontaktu z innymi,
- akceptacji,
- bezpieczeństwa,
- spokoju,
- komunikacji,
- relacji,
- uznania przez rówieśników,
- zrobienia na nich wrażenia,
- uczenia się tego, co się bezpośrednio przyda czytaj: pozwoli zrobić wrażenie na rówieśnikach
- wyrażenia siebie - w sposób, który zrobi wrażenie na rówieśnikach

Do takich potrzeb nie należy:
- uczenie się pod przymusem rzeczy, których sensu i przydatności nie rozumiemy, w strachu przed karą, poprzez wykonywanie monotonnych, schematycznych czynności.

Rozumiem, że kiedyś z braku laku (w świecie bez sieci i smartfonów) uczniowie byli bardziej zainteresowani tym, co mamy do przekazania. Ale dziś wokół nich jest tyle alternatyw, że oferta szkolna wydaje im się zwyczajnie nudna. Już nawet gra sieciowa daje czasem więcej szans na realizację powyższych potrzeb niż szkoła zbudowana na wzorcu pruskim. Skąd w nas tyle oporu przed zaakceptowaniem tego? Nie musimy chyba budować naszego poczucia wartości na tym, że ktoś bezkrytycznie wykonuje nasze polecenia.

Kiedy zatem uczniowie będą z nami współpracować? Gdy będą mieli możliwość zaspokojenia podstawowych, naturalnych potrzeb: zabawy, kontaktu, akceptacji, komunikowania się, zrobienia wrażenia na innych, samorealizacji, bezpieczeństwa itd. Wtedy nawet mogą nie dostrzec, że to co robią jest uczeniem się.

Tomasz Tokarz

Komentarze

Popularne posty