Brak alternatywy
Proponowanie rodzicom: "jak się nie podoba, to nie posyłaj dziecka do szkoły albo poślij do innej" jest chybione.
Większość z rodziców nie ma realnej alternatywy.
Nie każdy może sobie pozwolić na edukację domową. Nie ma do tego kompetencji, czasu, pieniędzy.
Jeszcze trudniej znaleźć alternatywną szkołę. Gdzie ich szukać w małych miejscowościach? Skoro w tych dużych jest z tym problem. Niektóre prywatne są jeszcze bardziej wynikowo-presyjne niż publiczne.
Co ma np. zrobić rodzic ucznia 7 klasy w małej miejscowości? Który musi pracować? Który ma dochody w wysokości sredniej krajowej?
Nie ma jak wybrać. Nie ma z czego. Nie ma za co.
Dlatego trzeba powoli stopniowo, mową, pismem i czynem, działać tak, by pozmieniać te nasze lokalne publiczne szkoły w miejsca przyjaźniejsze wszystkim: uczniom, nauczycielom i rodzicom. Tak by stały się lepszym miejscem wspierania rozwoju. Ale do tego potrzeba zaangażowania nas wszystkch.
Tomasz Tokarz
Komentarze
Prześlij komentarz