Cisnąć do końca
Oceny wystawione. Wydawałoby się, że ostatni tydzień szkoły można spędzić nieco luźniej. Wydawałoby się.
Otóż są szkoły, w których uczniowie muszą być przygotowani nawet tuż przed wakacjami. A nauczyciele zapowiedzieli, że nie można sobie odpuszczać, bo i tak będą wstawiać oceny... które wliczą na poczet przyszłego semestru.
Tydzień bez straszenia ocenami tygodniem straconym.
A potem się dziwić, że uczniowie mają już serdecznie dosyć tego obozu pracy przymusowej zwanego szkołą.
Myślałem, że sytuacja w której nauczyciele aż do końca roku grają kartkówkami i ocenami (wstawianymi już na przyszły rok szkolny) to incydent. Okazuje się, że to norma. Co ciekawe spora grupa uważa, że tak trzeba!!!
Ostry zapiernicz i ocenianie jak długo się da...
"Chcę uczyć, a nie robić "luźne lekcje" Tomasz Tokarz. Za to mi płacą podatnicy".
"nauczyciele chcą uczyć, a nie bawić się w animatorów lub niańki... niesamowite".
"U mnie np w żadnym roku dzieci nie miały tyle wolnego co w tym (kwiecień poszedł w ogóle na strajk, były święta i przerwy majowe), swoje odpoczęli."
"Rok szkolny, to nauka, a wakacje, to wypoczynek, a nie na odwrót. No chyba, że uczen ma poprawkę, ale to już na własne życzenie, hehe. Nie płacą nam, mało bo mało, za luźne lekcje, ale za rzetelną pracę. Trzeba to rozróżniać, a Pan ma z tym problem chyba"
"Za to nam płacą i tego od nas wymagają! W korporacjach też Pan postawi to pytanie, czemu na 2-3 tygodnie przed urlopami pracowników oni pracują i są oceniani przez pracodawcę, a nie robią "luźnej pracy"?"
Oj ja naiwny, myślałem, że strajk czegoś nauczył. Ale nie. Kartkówki i oceny fundamentem pracy nauczyciela. Aż do Bożego Ciała.
PRzekonanie, że bez oceniania i testowania nie ma uczenia.
Ze uczenie jest zawsze na rozkaz i ze strachu przed złą oceną.
I te teorie, że mus to mus. Trzeba obrabiać. Że za to podatnicy płaca.
A może niektórzy po prostu chcą poczuć się ważni i myślą, że jak nie będą wstawiać ocen, to nikt nie będzie traktował poważnie ich lekcji?
A może to po prostu lęk przed normalną, zwyczajną rozmową z drugim człowiekiem?
O ile uczeń to człowiek...
Tomasz Tokarz
Komentarze
Prześlij komentarz