Sensowny egzamin
Kiedy słyszę, że trzeba robić kartkówki w IV klasie, bo... w VIII jest egzamin (do którego trzeba przecież uczniów przygotować), to mam wrażenie, że chodzi tu bardziej o próbę racjonalizacji absurdalnych zadań, do realizacji których nauczyciel czuje się (wbrew sobie) zmuszony (także przez naciski rodziców).
Aby oszczędzić nam wszystkich takich bezsensów postuluję taką konstrukcję egzaminu, by sprawdzał przede wszystkim umiejętności. W sumie już częściowo zresztą ma już taki kształt.
A jeśli chodzi o tzw. suchą wiedzę, to niech OKE ogłosi we wrześniu zestaw kilkunastu tematów, które ten egzamin będzie obejmował w maju tego samego roku. Tak by można je było przerobić w kilka miesięcy. I wtedy ograniczymy naukę pod egzamin wyłącznie do 8 klasy.
Niech egzamin ma tę swoją funkcję diagnostyczno-promującą.
Niech przetestuje jakość edukacji w różnych szkołach.
Niech będzie dla uczniów wyzwaniem.
Ale niech nie będzie tym ograniczającym rozwój straszakiem, który paraliżuje uczniów i nauczycieli przez kilka lat - lat które można poświęcić na rzeczy dużo bardziej wzbogacające (ciekawe projekty), niż kucie pod testy.
Tomasz Tokarz
Komentarze
Prześlij komentarz