Najważniesze zadania




Powtórzę się.
Podstawowe pytania jakie zadaje sobie nastolatek brzmią:
- jak zdobyć przyjaciół i zjednać sobie ludzi?
- jak mogę polubić siebie?
- jak mogę zyskać uznanie innych?
- kim właściwie jestem?
- co mogę zrobić, by mi się w życiu udało?
- co mogę zrobić, by moje działania miały sens?

Największą przyjemność daje mu poczucie, że to co robi ma znaczenie dla innych. Że ktoś to zauważa i docenia.
Najbardziej obawia się odrzucenia. Przez rówieśników i dorosłych.

Jeśli wszyscy to wiemy. Jeśli wszyscy się z tym zgadzamy - to czemu nie organizujemy młodym ludziom przestrzeni w taki sposób, by na te podstawowe pytania odpowiedzieć.
By zapewnić możliwość realizacji podstawowych potrzeb.

Słyszę: panie Kołczu, szkoła nie od tego jest!
A od czego do cholery jest?
Od zmuszania ludzi do wkuwania, odtwarzania i zapominania danych, których sensu nie rozumieją, a które (w razie potrzeby) mogą sami w ciągu kilku sekund mogą sobie znaleźć?
To jest podstawowy cel szkoły u progu 3 tysiąclecia?

To ma być sednem pracy nauczyciela?
Dzisiaj, kiedy rosną statystki stanów depresyjnych młodzieży?
Oznaczałoby to przecież prymitywizację nauczycielskiej pracy.
Sprowadzenie nauczyciela do roli funkcjonariusza czyli realizatora narzuconych programów i kontrolera jakości ich przyswojenia to jakaś forma upokorzenia tego szlachetnego zawodu.

Czy naprawdę odpowiada nam sprowadzenie sensu naszej pracy do wtłaczania uczniom i egzekwowania danych typu: „Bezprym był synem Mieszka”, „długołańcuchowe kwasy karboksylowe nie ulegają dysocjacji” lub „nicienie to typ zwierząt bezkręgowych, dawniej klasyfikowanych jako gromada w typie obleńce”.

Czy nie ma ważniejszych zadań, do których zostaliśmy powołani?

Tomasz Tokarz

Komentarze

Popularne posty