Sprawdzian
Jak zrobić sprawdzian rozwijający fundamentalne kompetencje? To proste.
Pięciosobowe zespoły.
Skomplikowane zadanie, składające się z kilku podzadań (można robić jednocześnie/równolegle) gdzie trzeba wykazać się znajomością informacji (częściej - umiejętnością ich szybkiego znalezienia) kombinowania, interpretowania zagadek.
Znają generalny zakres materiału - ale nie wiedzą , jakie będą misje szczegółowe.
Uczniowie decydują jak się z nim zmierzą.
Mogą robić wspólnie każde zadanie lub rozdzielić je między członków. Mają czas do namysłu.
Mogą korzystać z czego chcą - mogą się po prostu nauczyć (przyspiesza proces), albo przynieść ściągi, smartfona, laptopy, encyklopedie, zadzwonić w trakcie do profesora z UJ. Mogą ściągać nawet dane z NASA. Sami decydują.
Grupy mogą rywalizować z członkami innych grup - ale nie muszą.
Czasem pozwalam na wymianę informacji między grupami.
Na negocjowanie.
Zazwyczaj określam limit czasu.
Każda grupa, która wykona zadanie i znajdzie hasło mieszcząc się w czasie - wygrywa.
Choć bonusowe punkty i prestiż zdobywają ci pierwsi.
Myślicie, że się w ten sposób mniej uczą niż przez samotnicze wkuwanie w domu? :)
Komunikacja i wymiana informacji? - jest.
Praca zespołowa? - jest.
Kreatywność? - jest.
Krytyczne przetwarzanie informacji? - jest.
Rozpoznanie mocnych stron? - jest.
A to, że zapamiętają przy okazji jakieś dane - to tylko wartość dodana.
PS: od razu informuję - tak zapamiętują i to dużo trwalej niż przez wkuwanie... Informacje, które sami znajdą, podczas pracy w grupie, kiedy widzą bezpośrednią użyteczność znalezienia... zapisują się w głowach zdecydowanie efektywniej
Pięciosobowe zespoły.
Skomplikowane zadanie, składające się z kilku podzadań (można robić jednocześnie/równolegle) gdzie trzeba wykazać się znajomością informacji (częściej - umiejętnością ich szybkiego znalezienia) kombinowania, interpretowania zagadek.
Znają generalny zakres materiału - ale nie wiedzą , jakie będą misje szczegółowe.
Uczniowie decydują jak się z nim zmierzą.
Mogą robić wspólnie każde zadanie lub rozdzielić je między członków. Mają czas do namysłu.
Mogą korzystać z czego chcą - mogą się po prostu nauczyć (przyspiesza proces), albo przynieść ściągi, smartfona, laptopy, encyklopedie, zadzwonić w trakcie do profesora z UJ. Mogą ściągać nawet dane z NASA. Sami decydują.
Grupy mogą rywalizować z członkami innych grup - ale nie muszą.
Czasem pozwalam na wymianę informacji między grupami.
Na negocjowanie.
Zazwyczaj określam limit czasu.
Każda grupa, która wykona zadanie i znajdzie hasło mieszcząc się w czasie - wygrywa.
Choć bonusowe punkty i prestiż zdobywają ci pierwsi.
Myślicie, że się w ten sposób mniej uczą niż przez samotnicze wkuwanie w domu? :)
Komunikacja i wymiana informacji? - jest.
Praca zespołowa? - jest.
Kreatywność? - jest.
Krytyczne przetwarzanie informacji? - jest.
Rozpoznanie mocnych stron? - jest.
A to, że zapamiętają przy okazji jakieś dane - to tylko wartość dodana.
PS: od razu informuję - tak zapamiętują i to dużo trwalej niż przez wkuwanie... Informacje, które sami znajdą, podczas pracy w grupie, kiedy widzą bezpośrednią użyteczność znalezienia... zapisują się w głowach zdecydowanie efektywniej
Tomasz Tokarz
Komentarze
Prześlij komentarz