Wolna Sfera Edukacyjna




Poszukuję gminy w okolicach Wrocławia, którą ogłoszę Wolną Sferą Edukacyjną.
Coś jak dolina krzemowa, tylko edukacyjna.
I tam pełna wolność eksperymentowania.
Różne klasy z różnymi autorskimi programami.
Polska edukacyjnym rysiem Europy!

Dlaczego pod Wrocławiem?
Bo ja tam mieszkam...
No ale poszukajmy też bardziej przekonujących argumentów.
Wrocław ma bogate tradycje edukacji alternatywnej.
Warto wspomnieć chociażby o Wrocławskiej Szkole Przyszłości (założonej przez Ryszarda Łukaszewicza), Autorskiej Szkole Samorozwoju — ASSA (założonej przez Daniela Manelskiego) czy Autorskim Liceum Artystycznym (założonym przez Mariusza Budzyńskiego).
Dzisiaj Wrocław wciąż ma wiele placówek, które wyznaczają kierunki rozwoju edukacji.
To jednak inicjatywy rozproszone, zmagające się z prozaicznymi problemami (kasa i budynki).

Potrzebujemy prężnej bogatej gminy, która chciałaby zrobić coś naprawdę innowacyjnego.
Zbieramy aktywistów z Wrocławia i okolic, uzgadniamy plan minimum (nasze minimum programowe), uzyskujemy od gminy budynek/budynki i wolną rękę. Tworzymy różne klasy tematyczne, stawiamy na fajną atmosferę i wiedzę naukową.

Aby dać systemowi kiełbaskę czy ogarek, dbamy by dzieci dobrze przygotować do egzaminu, gmina się pochwali i państwo się nie będzie czepiać. Nie jestem zwolennikiem walki o wyniki, ale dla spokoju ducha pokażemy, że można pogodzić edukację podmiotową, dialogiczną z przyzwoitymi rezultatami. Na razie jeszcze spora część społeczeństwa tego potrzebuje

Uzyskujemy status wolnej strefy edukacyjnej, pod obserwacją ośrodków naukowych, uczelni. dopuszczamy badaczy do obserwacji. Ściągamy z całej Polski wizjonerów.
I eksperymentujemy...

Tomasz Tokarz

Komentarze

Popularne posty